Zielono mi....
Wiosna, wiosna wszędzie :D Nie zabraknie jej też dziś u mnie. Oto przed Wami pierwsza odsłona niewielkiego hafciku, bardzo delikatnego, subtelnego i zielonego, autorstwa Kazuko Aoki. Nie powiem Wam, czy został nadany mu jakiś tytuł. Nie umiem japońskich robaczków rozszyfrować. Roboczo nazwę go "Siewki".
Pierwszy wieczór:
Drugi wieczór:
Wcześniejsze dwa wieczory skradł mi za to napis "Green Lady". Oczywiście w jedynym słusznym zielonym kolorze.
No a skoro o siewkach dziś mowa :D Oto przed Państwem, Pan Karczoch I. Mój mały ogrodowy eksperyment na ten rok.
A tu moja duma i chluba - Imbir z Lidla ( te długie habazie) ma mieć ok 1m. Ciekawa jestem czy podoła w domowych warunkach.
Edit:
A no żeby nie było, imbir zakupiłam jako korzeń, z zamiarem zjedzenia, i jakoś tak sam chciał jednak do donicy, bo powypuszczał na parapecie zielone łodyżki.
Pozdrawiam
Ela
Witaj Elu, z tej strony druga Ela przed 30tką ;) bardzo mi się podobają Twoje prace i podziwiam te robione na szydełku, ja do nich nie mam cierpliwości ;)
OdpowiedzUsuń